Anoreksja rodzajem kwarantanny?!
Dokładnie tak! :(
Co tak naprawdę daje choroba, że dziewczyny nie chcą się jej wyzbyć i walka z nią jest tak trudna?
Anoreksja dawała mi siłę , która pozwalała mi myśleć, że mam silną wolę, że potrafię wygrywać z pokusami, że jestem zależna sama od siebie. Za każdym razem, gdy odmówiłam sobie jedzenia, dawała mi pewnego rodzaju poczucie wygranej walki w mojej głowie. Stałam się perfekcjonistką, jest to jedna z cech, która wytwarza się u chorej osoby. Wszystko musiało być tak jak sobie to zaplanowałam i nie dopuszczałam myśli, że coś może mi nie wyjść. Byłam uzależniona od siebie, a tak naprawdę od choroby. Przez jedzenie o stałych porach organizowałam dzień w taki sposób aby podporządkować go moim posiłkom, tak żebym mogła zjeść je o stałych godzinach.
Co to spowodowało?
Odizolowanie się od świata zewnętrznego! To był tylko mój świat do którego nikt nie miał prawa wstępu.
W momencie ostateczności trzeba odpowiedzieć sobie na proste pytanie. Czy chcemy całe życie być same?
Zdjęcie które dziś dodaję przedstawia mnie przed chorobą i mnie w momencie kryzysowym. Odchudzanie własnie zaczęłam od sylwetki z pierwszego zdjęcia (waga około 55 kg).
Pierdolisz jak potłuczona, każdy Twój post czy na blogu czy na fb jest dokładnie o tym samym. Jedna i taka sama treść. Twoja inwencja już dawno się skończyła i myślisz, że Twoje głupiutkie "fanki" się nie zorientują że klepiesz w kółko to samo. Co z tego że wyszłaś z anoreksji? Nie Ty jedna, więc się tym tak nie jaraj bo to już jest żenujące. Próbujesz być taka fit? Coś Ci nie idzie :) wyglądasz po prostu jak gruba zapuchnięta babka.
OdpowiedzUsuńJa pierdolę, co za burak. Olu, nie martw się, jesteś piękna i silna. I na pewno nie daj sobie wmówić, że jesteś gruba. Nie rozumiem ludzi, którzy z anonima dopieprzają innym. Ja wiem, że hejterzy są wszędzie, ale to przegięcie i tylko pokazuje, że oni nie mają nic innego do roboty. Mają nudne życie i zatrute jadem serca - należy im współczuć.
UsuńAnonimie, pokaż swoją twarz albo powiedz to Oli w cztery oczy, zamiast być podłym tchórzem i kryć się za internetem. Takie zachowanie jest żałosne i tyle.
Dla Twojej informacji anonimie jedni czytają bloga inni są aktywni na facebooku, stąd dodaje post o tej samej treści w jedno i drugie miejsce. Druga kwestia nie stworzyłam tego dla "fanek" jak zostało to przez Ciebie nazwane, ma to wyższy cel. I będę się jarała, że wyszłam z tej choroby bo mam się czym szczycić. Gdybyś może doświadczył problemu wiedziałbyś jak trudno i jak wiele dziewczyn sobie z tym nie radzi.
UsuńJeśli uważasz, że to żenujące nikt Cię nie zmusza do czytania i oglądania treści, które publikuje.
*Ruda dziękuję za wsparcie mam takie samo zdanie, ale ludzie sądzą, że w internecie są anonimowi i mogą wszystko...
Wiem, jak to jest! Gratuluję 'wyjścia' z choroby i mam nadzieję, że będziesz z każdym dniem coraz silniejsza i nigdy już nie dopuścisz anoreksji do głosu. Życzę zdrowia i jeszcze raz zdrowia!
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych
Dziękuję serdecznie :*
UsuńKochana! czemu nie napiszesz ile masz wzrostu? napisz proszę! jesteś moją inspirację! Dzięki Tobie chcę zdrowieć! :)
OdpowiedzUsuńPisałam już w poprzednich komentarzach :) 167 cm
UsuńWpadłam na Twojego bloga "dzięki" mojej znajomej (zainteresowała się tematem anoreksji od kiedy ja siedzę w tym ekhem g**nie).
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twojego bloga od początku do końca i śmiem twierdzić, że nie miałaś tak źle.
Nie będę się z Tobą licytować która z nas miała gorzej, bo nie w takim celu tu piszę.
Chciałam tylko przyznać trochę racji Anonimowi (szkoda, że to tylko anonim).
Cały czas na końcu notki wyczuwam, że oczekujesz braw za swoją (wygraną) walkę z chorobą.
Według mnie nie powinnaś robić tego dla poklasku, rób to dla siebie, dla swojego zdrowia.
Jedna notka na blogu, ewentualnie dwie o wygranej były by w sam raz :)
Nie twierdzę też, że powinnyście iść do szpitala, brońcie się przed nimi rękami i nogami!
Gratuluję Ci że wygrałaś walkę z chorobą, tylko czy wygrasz bitwę? Z całego serca tego Ci właśnie życzę :)
Hey Koooochana Olcia. W tym roku postanowiłam spędzić Sylwestra inaczej - w piżamie i zapasem redsów :) Co roku impreza, więc czemu by nie jakaś odmiana? Czuję, że dobrze mi to zrobi :) Ale potrzebuję jakiś super filmów! Meeega pozytywnych i śmiesznych :) Błagam, poleć coś dobrego! Ufam Twoim gustom. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOlcia, da się z tego wyjść, prawda? Czy mój stan jest poważny- ważne 32 przy 158.... Walczę... da się? Muszę? Coś mi grozi? Odpisz, błagam.
OdpowiedzUsuńJesteś moją swego rodzaju nadzieją!
czemu nie odp :(
OdpowiedzUsuńSuper wpis zapraszam do siebie :)!
OdpowiedzUsuńOlu, jesteś bardzo inteligentną i silną kobietą. Podjęcie walki z anoreksją, to najlepsze co mogłaś w życiu zrobić. Wygrałaś siebie, a czy można więcej?
OdpowiedzUsuń