Z braku sprzętu usprawiedliwiam swoją nieobecność, ale wracam z nowymi pysznościami.
Na pierwszy ogień krem dyniowy, który wyszedł tak idealnie delikatnie, że sama nie mogę wyjść z podziwu.
Zupka rozgrzewa i nadaje się na smutne szare dni, lecz dziś pogoda dopisała i jedząc ją w promykach słońca przeciskającymi się przez firankę wywołała uśmiech na buzi :) Dynia staję się moim jesiennym faworytem.
- 500g obranej dyni
- 300 ml bulionu warzywnego
- 1 łyżeczka curry
- pół łyżeczki soli morskiej
- szczypta białego pieprzu
- szczypta ostrej papryki
- łyżeczka nasion sezamu
- łyżeczka nasion słonecznika
Przygotowanie:
Dynie obieramy i odkrawamy części niejadalne, (do tego przepisu najlepiej wybrać dynię dojrzałą o intensywnym kolorze) kroimy w kostkę i wrzucamy do gotującego się bulionu. Doprawiamy curry, solą, pieprzem i odrobiną ostrej papryki. Całość gotujemy przez około 20 min do momentu zmięknięcia dyni, następnie nadmiar bulionu odlewamy do szklanki zostawiając niewielką ilość w garnku z dynią. Blendujemy dynię na gładki krem dodając odlany wcześniej bulion w takiej ilości aby konsystencja była dla nas odpowiednia.
Smacznego :)
obiecałam sobie, że w następnym tygodniu na pewno zrobię coś z dyni! :) super zupa
OdpowiedzUsuńKOCHAM! bez zbędnych słów
OdpowiedzUsuńU mnie tez dziś dyniowo i słonecznie. Dokładnie - jesienny faworyt albo faworytka. :)
OdpowiedzUsuńświetny!! uwielbiam wszelkie kremy i ostatnio polubiłam dynię, bez dwóch zdań to musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńJa dynię podaję ostatnio tylko na słodko, ale chyba to zmienię, bo przypomniałaś mi, jak uwielbiam dyniowe kremy <3
OdpowiedzUsuń