niedziela, 14 czerwca 2015

Moja Metamorfoza !

Witajcie ! Mam nadzieje, że jeszcze mnie pamiętacie mimo mojej najdłuższej nieobecności. Pewnie wiele z was pomyślało "porzuciła bloga", "straciła pasję do gotowania", "jest najzwyczajniejszym leniem". Jednak myślę, że to jest ten moment kiedy zaskoczę wszystkich czytających, komentujących i obserwujących mojego bloga. Powodem mojej nieobecności była walka. Walka w która tak naprawdę mało ludzi wierzyło i może dlatego, że znalazłam samozaparcie i motywacje sama w sobie udało mi się już teraz coś osiągnąć. Nikt teraz nie będzie w stanie mi wmówić, że czegoś się nie da zrobić. Jeśli się tylko chce można wszystko i myślę, że będę na to chociaż małą namiastką dowodu. 

Jestem anorektyczką, jednak to określenie powoli przechodzi w czas przeszły. 

Oto moja metamorfoza, mam nadzieje, że może pomóc wszystkim w podobnej sytuacji. Motywacja dla tych którzy nie wierzą, że można osiągnąć wszystko czego tylko się chcę. Wychodzę z ciężkiej choroby jaką jest anoreksja, dzięki samozaparciu i chęci do życia postanowiłam o nie walczyć mimo, że przez lekarzy było ono przekreślone. 


Styczeń 2015 (40 kg)  vs Czerwiec 2015 (47 kg)

To dowód dla guzik wartych lekarzy którzy potrafią dać wyrok max roku i powiedzieć "dziewczyno radź sobie sama albo siema z tego świata" 
W tym wypadku dziękuję, że mogłam poradzić sobie sama i teraz śmiać się wam w twarz.

Nastąpił moment, który pozwolił mi na racjonalne myślenie, żeby nasze ciało było zdrowe a nie wyniszczone dietami i niewłaśnicymi nawykami. Szczerze mogę stwierdzić, dzięki samozaparciu  po trzech latach anoreksji zaczynam znowu żyć.
Chciałabym, żeby to zdjecie było w pewnym rodzaju przestrogą dla wszystkich do jakiego stanu człowiek jest w stanie się doprowadzić w pogoni za "chudością". Nie jest to warte i za nic w świecie nie wróciłabym do tej chorej chęci chudości. Podczas zmiany były kryzysy bo wyzdrowieć=przytyć czego anorektyczka nie dopuszcza do myśli i jest to dla niej koniec świata. Jednak "przytyć" a "zdrowo przytyć to wielka różnica. Aktywność fizyczna dla mnie była motorem napędowym co daje mi siłę i chęci ! A to własnie chęci są najważniejsze.

Dla wszystkich anonimów komentujących moje posty i krytykujących w bardzo bezpośredni sposób mogę z czystym sumienie zaśmiać się w twarz. Dostawałam dużo takich wiadomości i może te osoby myślały, że boje się na nie odpisywać, jestem tchórzem czy zniszczycie mnie psychicznie bo nie odpisywałam na nie ani ich nie publikowałam. Jednak widać każdy jest mocny w słowach i krytyce a nawet bluźnierstwach pod psełdonimem "anonim" i nigdy nie pokaże się kim tak na prawdę jest bo to właśnie owy anonim się boi. 

Pozdrawiam wszystkich i to może właśnie to będzie dla osób chorych motywacją do działań przeciwko chorobie. Jeśli ktoś ma pytania, czy chce zapytać o szczegóły mojej przemiany, smiało piszcie i pytajcie w mailach do mnie ) aleksandrabanasiakk@gmail.com Jeśli będę tylko potrafiła tochce pomagać chorym na zaburzenia odżywiania chociażby dobrym słowem i motywacją do walki.

Masa w góre, idzie w mięśnie i będzie jeszcze lepiej !

24 komentarze:

  1. Wow, wyglądasz teraz o wiele, o normalnie 10000% lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! :)
    Jej, z całego serca Ci gratuluję, naprawdę wielkie osiągnięcie!
    Mam takie pytanie- zanim doszłaś do wagi 40kg odchudzałaś się, czy zawsze byłaś chuda?
    Ja np. ważę 45kg przy wzroście 165cm i nie uważam bym miała anoreksję. Nie odchudzam się, jem normalnie, ale zdrowo, nie opycham się sztucznymi batonami etc.
    Kiedyś jak miałam robione badania wyszło, że mam szybką przemianę materii, a nawet nieco za szybką.
    Ale przy wadze 45kg wyglądam normalnie i nie uważam, żebym była w jakikolwiek sposób wychudzona.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A jaki sport uprawiałaś? Co świczyłaś?

    OdpowiedzUsuń
  4. gratuluję niemalże wygranej tak trudnej walki! wiem jak dużo Cie to kosztowało, bo sama taką walkę stoczyłam ...
    ale mogę Ci powiedzieć z własnego doświadczenia, że teraz już będzie tylko lepiej ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluje! Jesteś przykładem dla wszystkich dziewczyn zmagajacych się z tą chorobą ! Dzięki Tobie może inne dziewczyny nabiorą siły do walki :) :) A czy mogłabyś coś więcej opowiedzieć o chorobie? Skąd się jej nabawiłaś?
    I jeszcze jedna sprawa, jak z okresem, czy nie zanikł Ci? I jaki masz wzrost? :) :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy chodziłaś na siłownię czy zaczęłaś ćwiczyć w domu? Mogłabyś podać zestawy ćwiczeń albo ukierunkować jakoś w tej kwestii ? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zaskoczyłaś! z jednej strony to przykre, że zachorowałaś i zostałaś aż tak potraktowana, ale z drugiej strony - historia ma pozytywne zakończenie (może jeszcze nie do końca, bo dalej trwa, ale...) :) wyglądasz świetnie i życzę Ci by dalej wszystko dobrze się układało :) masz w sobie siłę i wiarę, to najważniejsze! ściskam ciepło, trzymam kciuki :* !

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem z ciebie bardzo dumna :) Dalaś sobie radę, teraz będzie już tylko lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wielkie gratulacje i witam w klubie ;) Jestem z Ciebie dumna, choć wcale Cię nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myslalam dlugo co u Ciebie. Mam nadzieje, ze to powrot na dluzej, bo dawalas mnostwo inspiracji.
    Bardzo Ci gratuluję. Wiem co przeszlas i jestem mega dumna. Umiesz liczyc? licz na siebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratulacje! To duży wyczyn, rzeczywiście czasem coś staje się możliwe dopiero wtedy, gdy zaczynamy rozumieć, że zależy to tylko i wyłącznie od nas samych... Nie sądziłam, że ta choroba może dopaść kogoś, kto tak kocha gotowanie. Powodzenia, trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam na nowe przepisy, pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję i życzę powodzenia dalej :) A chamskimi i wrednymi komentarzami się nie przejmuj, olewaj takich ludzi, bo są niewarci tego, aby poświęcać im choć trochę czasu i uwagi!

    OdpowiedzUsuń
  13. ile masz cm wzrostu? ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratulacje!!! Wyglądasz super! Trzymam kciuki za dalszą walkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. gratuluje :)) chcesz jeszcze przytyc?:P ja gdy wazylam 46 przy wzroscie 161 bylam za chuda, dzis doszlam do 50:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajny, pomysłowy z pasją blog. Powodzenia i zapraszam do mnie obs/ kom http://eathealthilyandkeepfit.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. prowadzis dalej bloga?

    OdpowiedzUsuń
  18. Przechodziłam to samo i szczerze Cię podziwiam za otwarte mówienie o problemie - ujawnienie swojego wizerunku. Ja nie miałam tyle odwagi, chociaż i tak wystarczyło na mnie spojrzeć żeby stwierdzić że choruję na anoreksję. Mi podobnie jak Tobie udało się z tego wyjść bez pomocy lekarzy. Jednak problem z jedzeniem nadal ze mną pozostał, przez chwilę był ukryty i po jakimś czasie zamienił się w bulimię na przemian z kompulsywnym objadaniem się i głodówkami - z czego też powoli już wychodzę. Dlatego ciesz się zdrowieniem jednak bądź czujna bo szczerze Ci powiem, że gdybym miała porównywać to chyba gorzej wspominam bulimię. Powodzenia

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...